spokoj.png

„Iluminacja”, Mike White, Laura Dern, Serial HBO, 2011-2013. Fot. Materiał prasowy.

Czy żyjemy w społeczeństwie zmęczenia?

Joanna Bednarek
W numerach
Marzec
2023
3 (796)

Czy jesteśmy bardziej zmęczeni niż kilka lat temu? Gdybym miała sądzić na podstawie tego, co sama czuję i co mówią znajomi, musiałabym odpowiedzieć: zdecydowanie tak. Wydaje się, że powrót do „normalności” po pandemii zmienił coś w naszym zbiorowym samopoczuciu – czujemy się wyczerpani, albo może tylko nie jesteśmy już w stanie milczeć o swoim wyczerpaniu i udawać, że jakoś sobie radzimy. Badania dotyczące zmęczenia, wypalenia, jakości snu i depresji przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych i Polsce potwierdzają to nieokreślone odczucie, że sytuacja się pogarsza. 1

Pewnie nie należy się temu dziwić. Pandemia stanowiła źródło ogromnego stresu i obciążenia dla naszego zdrowia psychicznego2; mimo że związane z nią bezpośrednie zagrożenie jest dziś słabsze, wcale nie znajdujemy się w stabilnej gospodarczo i politycznie sytuacji. W dodatku normalność sprzed pandemii nie była wcale czymś, za czym warto byłoby tęsknić. Wypalenie i depresja wykazywały tendencję wzrostową również przed 2019 rokiem.3

Czy wobec tego jesteśmy bardziej zmęczeni niż poprzednie pokolenia? A może raczej jesteśmy (jak głosi powtarzana od wielu pokoleń4 bez zmian konserwatywna śpiewka) narcystyczni, leniwi, niezdyscyplinowani i za miękcy? W końcu większość ludzi musiała ciężko pracować przez większość znanych nam dziejów.5

To prawda. Jednak moment historyczny, w którym się znajdujemy, ma pewne szczególne cechy, które sprawiają, że tego rodzaju argumenty można odeprzeć w jeszcze lepszy sposób, niż tylko zauważając, że niektórzy przedstawiciele starszego pokolenia mają tendencję do narzekania na pokolenie młodsze, jakby zapomnieli, że sami kiedyś byli obiektem podobnych krytyk. Znajdujemy się bowiem w takiej fazie rozwoju kapitalizmu, która obciąża młode i średnie pokolenie w szczególny sposób. Stereotyp konfliktu boomerów i milenialsów zawiera ziarno prawdy, ponieważ młodość i dojrzałość obecnego starszego pokolenia przypadła na kilkadziesiąt lat stanowiących „złoty wiek” kapitalizmu – okres bezprecedensowego dobrobytu i bezpieczeństwa, który nie istniał nigdy wcześniej i prawdopodobnie już się nie powtórzy.

Jak podkreśla ekonomista Michel Husson, kapitalizm funkcjonuje w sposób nieregularny – dzieli się na specyficzne okresy historyczne, a dodatkowo występują w nim „długie fale”, naprzemienne okresy ekspansji i recesji.6 Od początku lat osiemdziesiątych znajdujemy się w fazie recesji; zastąpiła ona powojenną fazę ekspansji, która była szczególna, ponieważ miał w niej miejsce nie tylko wzrost gospodarczy, ale także wprowadzono rozwiązania polityczne zapewniające redystrybucję wytworzonego dzięki temu wzrostowi bogactwa. Zachodnie państwo dobrobytu, a także przechodzące szybkie uprzemysłowienie gospodarki bloku wschodniego składały swoim obywatelom obietnicę stałego polepszania się poziomu życia ich i ich dzieci. Zakończenie fazy ekspansji sprawiło jednak, że obietnica ta nie została dotrzymana. Światowy system kapitalistyczny wszedł w fazę recesji, a by zapewnić mu dalsze możliwości akumulacji, dokonano „rewolucji” neoliberalnej, która położyła kres państwu dobrobytu.7

Od połowy lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku spowolnieniu uległ wzrost wydajności pracy8; mimo to przywrócono zyskowność produkcji, wyhamowując wzrost płac – a jednocześnie utrzymując odpowiedni poziom konsumpcji dzięki wzrostowi zadłużenia.9 Nadal jednak utrzymuje się problem zbyt małej liczby inwestycji, która prowadzi do stagnacji wzrostu akumulacji mimo wysokiej stopy zysku:

Spadek udziału płac [w dochodzie narodowym] od połowy lat 80. pozwolił na spektakularne przywrócenie poziomu stopy zysku sprzed wybuchu kryzysu w połowie lat 70. Następnie, od połowy lat 90. do chwili obecnej, krzywa stopy zysku stale pięła się w górę. Jednocześnie stopa akumulacji nadal utrzymywała się na niższym poziomie niż przed kryzysem. […] Innymi słowy, kapitaliści wcale nie wykorzystali swojej ogromnej presji na płace do tego, aby kosztem płac więcej inwestować10.

Skutkiem tych procesów jest postępująca finansjeryzacja gospodarki, wzrost nierówności i zahamowanie tempa pojawiania się prawdziwych innowacji naukowych i technicznych.11 Współczesny kapitalizm lubi przedstawiać się jako innowacyjny i nieustannie doskonalący swoje produkty dzięki stałej presji na konkurencyjność, ale wiele spośród jego innowacji – zwłaszcza tych związanych z gospodarką cyfrową – powstało w oparciu o technologie stworzone we wcześniejszym okresie ekspansji, w ramach nauki wspieranej przez państwo dobrobytu 12. Inne z kolei – jak produkty o planowo krótkim czasie życia, nowsze wersje oprogramowania czy kolejne aplikacje na telefon – są kosmetycznymi pseudoinnowacjami, które często nie owocują poprawą jakości naszego życia, a tylko wymuszają nadmierną konsumpcję i rozpraszają naszą uwagę, obarczając ją zadaniem nadążania za pojawiającymi się wciąż nowościami.

Coraz trudniej podtrzymywać obecną w niej w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku tezę o „skapywaniu” bogactwa wskutek deregulacji gospodarki; ponieważ nie doczekaliśmy się tego mitycznego skapywania, a nasz stan psychiczny coraz bardziej się pogarsza, na znaczeniu zyskały dyskursy i praktyczne rozwiązania doradzające, jak zwiększyć indywidualną produktywność, dające złudną nadzieję, że dzięki sprytnym formom autodyscypliny zdołamy przechytrzyć neoliberalizm.

Nic dziwnego, że jesteśmy zmęczeni. Od kilkudziesięciu lat obciąża się nas kosztami społecznymi związanymi z podtrzymywaniem wysokiej stopy zysku, a kolejne trudności dotykające system gospodarczy – kryzys zapoczątkowany w 2008 roku, pandemia – tylko tę presję zwiększają. Towarzyszy temu zmiana – czy może raczej przesunięcie akcentów – neoliberalnej propagandy. Coraz trudniej podtrzymywać obecną w niej w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku tezę o „skapywaniu” bogactwa wskutek deregulacji gospodarki; ponieważ nie doczekaliśmy się tego mitycznego skapywania, a nasz stan psychiczny coraz bardziej się pogarsza, na znaczeniu zyskały dyskursy i praktyczne rozwiązania doradzające, jak zwiększyć indywidualną produktywność, dające złudną nadzieję, że dzięki sprytnym formom autodyscypliny zdołamy przechytrzyć neoliberalizm.13

Popularność, jaką zyskały ostatnio eseje Byung-Chul Hana – zwłaszcza Społeczeństwo zmęczenia (2016) – nie powinna zatem zaskakiwać. Filozof ten zdołał opisać ważne cechy obecnej konfiguracji polityczno-afektywnej, ujmując w pojęcia frustrację będącą dziś udziałem niemal wszystkich. Mimo że wspomniane eseje napisane są w idiomie postheideggerowskim, słusznie uchodzącym za dość hermetyczny, okazują się zrozumiałe nawet dla czytelników nieinteresujących się filozofią. Han charakteryzuje najnowszą kapitalistyczną postać wiedzy/władzy – zastępującą jego zdaniem władzę dyscyplinarną opisaną przez Michela Foucaulta – jako „społeczeństwo osiągnięć”. Zgodnie z tym nowym reżymem dyskursywno-praktycznym wszyscy mamy być podmiotami maksymalizującymi – każdy/a/e osobno – swoją produktywność i optymalizującymi w imię sukcesu każdą sekundę naszego życia14.

Mieszkańców [społeczeństwa osiągnięć] nie nazywamy już podmiotami posłuszeństwa, lecz podmiotami sukcesu lub podmiotami osiągnięć. To menedżerowie samych siebie. […] Pozytywną frazą społeczeństwa osiągnięć jest nieograniczone móc. Afirmatywna pierwsza osoba liczby mnogiej – „Yes, we can” – wyraża właśnie pozytywny charakter tego społeczeństwa. W miejsce zakazu, nakazu czy reguły wchodzą projekt, inicjatywa i motywacja15.

Mówi się nam, że sukces jest możliwy – wszystko zależy od naszej samodyscypliny i motywacji. Tymczasem w rzeczywistości zależy od nas bardzo niewiele; opowieści o spektakularnym sukcesie milionerów na ogół pomijają fakt, że sukces ten był możliwy dzięki przewadze posiadanej na starcie – kapitałowi finansowemu albo społecznemu rodziców16. W dodatku środowisko fizyczne i cyfrowe, w którym żyjemy, coraz bardziej utrudnia tę samodyscyplinę – jest celowo zaprojektowane tak, żeby przyciągać naszą uwagę na krótko do coraz to nowych krótkich treści i tym samym tę uwagę rozpraszać17.

Dlatego zmęczenie, wypalenie i depresja są dolegliwościami coraz powszechniejszymi – chorobami epoki, które można traktować jako symptomy pozwalające zrozumieć logikę działania społeczeństwa osiągnięć.

Krajobraz patologii nowego stulecia wypełniają choroby układu nerwowego, takie jak depresja, zespół nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD), zaburzenie osobowości typu borderline czy syndrom wypalenia zawodowego. Nie są to infekcje, lecz zawały [Infarkte], uwarunkowane nie przez negatywność czegoś, co immunologicznie inne, lecz przez nadmiar pozytywności. Dlatego wymykają się one wszelkim technikom odpornościowym nastawionym na obronę przed negatywnością obcego18.

Z koronawirusem można walczyć za pomocą szczepionek i lockdownów; nadmiar pozytywności i brak zewnętrza owocujące przebodźcowaniem i niezdolnością do znalezienia motywacji do pracy, a czasem w ogóle do życia, to natomiast zagrożenie przychodzące nie z zewnątrz, ale od wewnątrz, istotowe dla systemu, w którym żyjemy.

Wspomniany dyskurs produktywności oferuje iluzję, że z zagrożeniem tym można sobie poradzić własnymi siłami, za pomocą indywidualnych, nie zaś systemowych rozwiązań. W rzeczywistości jednak budzą w nas raczej poczucie winy – nie sposób bowiem stale przestrzegać zakładanych przez ten przekaz zasad, a próba zwiększenia produktywności prowadzi do narzucania sobie na krótki czas ścisłej dyscypliny, po czym porzucania jej i pogrążania się w wyrzutach sumienia napędzanych przez okrutne jak zawsze superego. Kiedy wyrzuty sumienia osiągną masę krytyczną, znowu narzucamy sobie dyscyplinę… i tak rozpoczyna się kolejny cykl.19

Z koronawirusem można walczyć za pomocą szczepionek i lockdownów; nadmiar pozytywności i brak zewnętrza owocujące przebodźcowaniem i niezdolnością do znalezienia motywacji do pracy, a czasem w ogóle do życia, to natomiast zagrożenie przychodzące nie z zewnątrz, ale od wewnątrz, istotowe dla systemu, w którym żyjemy.

W tym kontekście warto wspomnieć też o innej neoliberalnej technice siebie, popularnej w środowisku korporacyjnym – uważności. Wydaje się ona być alternatywą dla kultu produktywności, ale w istocie stanowi jego dopełnienie. Wykorzystuje ona niektóre buddyjskie techniki medytacyjne, ale wyłącza je z oryginalnego kontekstu etycznego i wprzęga w służbę kontroli emocji, mającej nie tylko pomóc nam się zrelaksować i zyskać wewnętrzny spokój, ale też zwiększyć produktywność. Ta religijna, etyczna i polityczna neutralność uważności, na pozór czyniąca ją uniwersalną metodą terapii, decyduje właśnie, jak orzeka Ronald E. Purser, krytykujący przemysł uważności z perspektywy buddyjskiej i antykapitalistycznej20, o jej neoliberalnym charakterze: istotą tego podejścia jest „podtrzymywanie iluzji, że kontekst społeczny i jego struktury instytucjonalne są naturalne albo niezmienne”21. „Bycie tu i teraz”, w myśl twórcy opartej na uważności metody terapii, Johna Kabat-Zinna, mające być rozwiązaniem większości trapiących nas problemów i sprawić, że staniemy się lepszymi ludźmi, może raczej kształtować w nas etyczny i polityczny kwietyzm. „Interwencje uważności cechuje purytańska obsesja na punkcie kontrolowania emocji, zwłaszcza gniewu, posługująca się nowym słownikiem psychologii i neuronauki.” Tymczasem „uważne skupianie się na teraźniejszości oznacza wygaszanie myśli o przeszłości i przyszłości. Myślenie uważa się za coś rozpraszającego, przeszkodę dla «bycia tu i teraz»”.

 

Wydaje się, że krytyka Hana celnie uchwytuje nieskuteczność, a nawet szkodliwość tego rodzaju indywidualistycznych rozwiązań dla problemów wypływających z cech obecnej kapitalistycznej wiedzy/władzy. Jednak ona również budzi pewne zastrzeżenia. Jak wiele innych konserwatywnych krytyk nowoczesności (przede wszystkim krytyka sformułowana przez wielkiego poprzednika Hana, Heideggera) dostrzega ona i diagnozuje dość, by sprawiać wrażenie demistyfikacji, ale jednocześnie mistyfikuje istotę dotykającego nas ucisku. Autor Społeczeństwa zmęczenia, choć wspomina jednym zdaniem o ciągłości wszystkich reżymów kapitalistycznej wiedzy/władzy22, przedstawia społeczeństwo osiągnięć jako reżym zupełnie nowy w porównaniu z władzą dyscyplinarną czy paradygmatem immunizacji, tak jakby w kapitalizmie mógł istnieć tylko jeden reżym jednocześnie. Wywiera to oczywiście mocny efekt retoryczny – jego analiza wydaje się bardziej przełomowa i nowatorska, niż jest w istocie. Dzieje się tak też dlatego, że pomija on wcześniejsze analizy związku neoliberalnego reżymu narzucającego przymus elastyczności i kreatywności z powszechnością depresji.23

na_dialog.png

„The Social Network”, reż. David Fincher, 2010. „Wall Street”, reż. Olivier Stone, 1988.

Han twierdzi też, że „człowiek późnej nowoczesności nie jest już podporządkowany nikomu”24 i że sam narzuca sobie przymus osiągania sukcesu. Stanowisko to nie tylko zbliża się niebezpiecznie do obarczania winą za uwikłanie w system samej jednostki, ale i odtwarza indywidualistyczne podejście krytykowanego reżymu, spychając na dalszy plan te mechanizmy władzy, które nie działają za pośrednictwem internalizacji przez pojedynczy podmiot. Głównym z tych mechanizmów jest przymus pracy. Konieczność sprzedawania swojej siły roboczej jest tym, co leży u podstaw wszystkich reżymów wiedzy/władzy i co istniałoby, nawet gdybyśmy nie internalizowali nakazów społeczeństwa osiągnięć. Być może Han nie wspomina o tym, bo uważa to za oczywiste, ale nieobecność tej kwestii w jego tekstach nadaje jego krytyce idealistyczny i moralizatorski charakter – wydaje się wręcz, że za główny problem uważa naszą niezdolność do oparcia się systemowi, jak gdyby posłuszeństwo wobec tego systemu było kwestią słabości woli.

Han wspomina też kilkakrotnie, że internalizacja kontroli zapewnia kapitalizmowi wyższą wydajność25. Tymczasem, jak dowodzi Husson, w ciągu kilkudziesięciu lat neoliberalnej ofensywy tempo wzrostu wydajności pracy spadało. Fakt ten ukazuje, że techniki wytwarzające podmiot osiągnięć mają na celu nie tyle bezpośrednie zwiększenie naszej wydajności, ile przekształcenie nas w podmioty przepracowane i wiecznie zmęczone. Coraz większa część wykonywanej przez nas pracy jest dowodem na rosnącą niewydajność współczesnej postaci kapitalizmu. Zarówno instytucje publiczne – szkoły, uniwersytety czy urzędy państwowe – jak i prywatne firmy wprowadzają systemy mające rzekomo na celu kontrolowanie jakości wykonywanej w nich pracy, które w rzeczywistości owocują tylko rozrostem biurokracji. Coraz więcej czasu spędzamy nie na pracy, ale na metapracy – sprawozdawaniu własnych czynności w celu ewaluacji czy przygotowywaniu wniosków o sfinansowanie przyszłej pracy26. Stanowi to zaprzeczenie dążenia do maksymalizacji wydajności, które ma być istotą gospodarki kapitalistycznej. Procesy te są jednak bardzo skuteczne w narzucaniu nam pracy dla samej pracy, jako formy kontroli – nie w imię wydajności, ale dla podtrzymywania hierarchii społecznej.

„Można […] postawić hipotezę, że kapitalizm wyczerpał to wszystko, co kiedykolwiek było w nim postępowe, i jego dalsza reprodukcja odbywa się już tylko kosztem powszechnej inwolucji czy regresji społecznej”27 – podsumowuje Husson. David Graeber stawia jeszcze mocniejszą tezę: współczesny system kapitalistyczny przekształca się powoli w „feudalizm kierowniczy”, dla którego priorytetem nie jest już wydajna produkcja, ale pasożytowanie na produkcji: „Im bardziej gospodarka staje się systemem dystrybucji zrabowanych dóbr, tym więcej sensu ma brak wydajności i tworzenie niepotrzebnych struktur dowodzenia, jako form organizacji, które najlepiej sprawdzają się w odprowadzaniu na bok jak największej części tego łupu”28.

Może się wydawać, że różnice między diagnozą Hana a diagnozami Grae­bera i Hussona to tylko kwestia stylu uprawiania teorii – że chodzi o różnicę między analizą materialistyczną, teoretyczną, ale zakorzenioną w empirii, a klasyczną filozofią, tworzącą abstrakcyjne układy pojęć, niepotrzebujące odniesienia do innych dziedzin humanistyki, nauk społecznych czy przyrodniczych29. Problem polega jednak na tym, że styl filozofowania wybrany przez Hana nie pozwala mu na opisanie przyczyn zjawiska, które diagnozuje – regresji systemu kapitalistycznego, jego przekształcania się w system oparty w coraz większym stopniu na zawłaszczaniu produkcji i niedający się pogodzić z demokracją liberalną, obiecującą przynajmniej teoretycznie równe szanse dla wszystkich. Dlatego jego krytyka ogranicza się do opisu objawów – skutków tych przemian kapitalizmu. Nic więc dziwnego, że jako remedium proponuje, być może słusznie, ale w równie abstrakcyjnym stylu, arystokratyczny etos oparty na kontemplacji estetycznej. 

Nie chodzi o to, że propozycja Hana jest niewłaściwa, ale o to, że nie sposób jej przekuć w praktykę inaczej, niż na przykład czyniąc lepszy użytek z już nam dostępnego czasu wolnego – poświęcić go na obcowanie ze sztuką wysoką, na jej samodzielne tworzenie, albo na walkę z systemem, zamiast na bezmyślną rozrywkę. To w teorii bardzo dobry cel, ale mogą go realizować tylko osoby już dysponujące tym czasem (a także energią, by poświęcać go na samorozwój). Tymczasem i twórczość, i aktywizm, nawet jeśli dają radość i sprawiają, że chce się żyć, również pochłaniają energię i mogą prowadzić do wypalenia30. Czasami wydaje się, że opór wobec pracy to tylko jeszcze więcej pracy, co niezwykle celnie ujmuje Daria Sobik w dramacie Zmęczone:

PRACOWNICA 2

wyobraź sobie

taki oddolny projekt

scena inicjatyw pracowniczych

zrobimy spektakl o wściekłości na teatr

o tym, ile przemocy może znieść jedna instytucja

zarządzana przez chaotyczną i niekompetentną dyrekcję

[…]

zrobiłybyśmy to po godzinach pracy oczywiście

przecież nie zaszkodzi zapytać

jesteśmy w lewicowym teatrze

tu ceni się oddolne inicjatywy

Nie ma żadnego łatwego sposobu wyplątania się z tego paradoksu. Jednak na tyle, na ile jest to możliwe w naszych warunkach życiowych, powinnyśmy uczynić walkę z etosem „pracowitości” głównym celem zarówno oficjalnego aktywizmu, jak i osobistej polityki życia codziennego. Choć propozycja dochodu podstawowego ukazuje jeden z ważnych kierunków odchodzenia od społeczeństwa opartego na pracy31, sądzę, że obecnie prościej byłoby skupić się wokół postulatu znacznego skrócenia czasu pracy w połączeniu z gwarancją zatrudnienia32. W szczególnie jasny sposób zarysowuje on bowiem wizję społeczeństwa, w którym praca stanowi tylko część naszego życia – a nie miejsce samorealizacji i źródło naszego poczucia własnej wartości.

W wymiarze osobistym natomiast (a także w zawodach „kreatywnych”, w których same wyznaczamy sobie czas pracy) należy nauczyć się stawiać granice, także samej/samemu sobie – pozostawiać sobie czas wolny, przeznaczony „do zmarnowania” i nie oczekiwać, że będziemy nieustannie twórcze i wydajne. Może to na początku budzić niepokój – jak to, mamy być leniwe? – i obawę, że pozbawiamy się w ten sposób szansy na sukces akademicki czy artystyczny. Sądzę jednak, że nasza kreatywność wcale na tym nie ucierpi, a sukces tak czy inaczej jest poza zasięgiem większości z nas. Kapitalizm ma nam coraz mniej do zaoferowania w zamian za posłuszeństwo.

 
  • 1. Zob. m.in.: STADA Health Report 2022: Dorośli w Polsce są na skraju wypalenia, infowire.pl; Exhausted nation: Americans more tired than ever, survey finds, www.safetyandhealthmagazine.com; Mark Fisher Prywatyzacja stresu, przełożył Łukasz Żurek, „Praktyka Teoretyczna” nr 3/2022.
  • 2. Zob. m.in.: Georges Mion i inni Psychological impact of the COVID-19 pandemic and burnout severity in French residents: A national study, www.elsevier.es; Ashley Abramson Burnout and stress are everywhere, www.apa.org; Elżbieta Lisowska Wypalenie zawodowe w czasie pandemii, „Optyka” nr 6/2021; Kristy Threlkeld Emplo­yee Burnout Report: COVID-19’s Impact and 3 Strategies to Curb It, www.indeed.com.
  • 3. Share of employees with serious burnout complaints in the Netherlands from 2010 to 2018, www.statista.com; Brandon H. Hidaka Depression as a disease of modernity: explanations for increasing prevalence, „Journal of Affective Disorders” nr 3/2012; Europe’s frayed ends: Understanding the challenges of 21st century burnout, www.eurofound.europa.eu.
  • 4. Sara Konrath I study America’s youth. Here’s what I foundhttps://bigthink.com; Amanda Ruggeri People have always whinged about young adults. Here’s proof, www.bbc.com
  • 5. Wielu badaczy stawia tezę, że czasy ciężkiej pracy zapoczątkowało wynalezienie rolnictwa; wcześniejszy łowiecko-zbieracki tryb życia nie wymagał ciężkiej pracy, ale też nie wytwarzał nadwyżek; zob. Marshall Sahlins Stone Age Economics, Aldine-Atherton, London 1972; Anna Tsing Krnąbrne krawędzie: grzyby jako gatunki towarzyszące, przełożyła Monika Rogowska-Stangret, w: Feministyczne nowe materializmy, pod redakcją Olgi Cielemęckiej i Moniki Rogowskiej-Stangret, e-naukowiec, Lublin 2018. 
  • 6. Michel Husson Kapitalizm bez znieczulenia, przełożył Zbigniew Marcin Kowalewski, Książka i Prasa, Warszawa 2011, s. 61-62. Husson przejął tę koncepcję od Ernesta Mandela. 
  • 7. Samir Amin Wirus liberalizmu, przełożyły Agata Łukomska i Katarzyna Bielińska, Książka i Prasa, Warszawa 2007; David Harvey Neoliberalizm. Historia katastrofy, przełożył Jerzy Paweł Listwan, Książka i Prasa, Warszawa 2008. 
  • 8. Michel Husson Jak zerwać z kapitalizmem?, przełożył Zbigniew Marcin Kowalewski, Książka i Prasa, Warszawa 2019, s. 31. 
  • 9. Husson Kapitalizm bez znieczulenia, dz.cyt., s. 9-10. 
  • 10. Tamże, s. 23.
  • 11. David Graeber Utopia regulaminów, przełożył Marek Jedliński, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, s. 134-186. 
  • 12. Mariana Mazzucato Przedsiębiorcze państwo, przełożyła Joanna Bednarek, Wydawnictwo Ekonomiczne Heterodox, Poznań 2016. 
  • 13. Przykładami tych form kontroli, które mamy zinternalizować, są zarówno tradycyjne poradniki, jak Atomowe nawyki Jamesa Cleara (przełożył Piotr Cieślak, Galaktyka, Łódź 2019), jak i aplikacje w rodzaju Todoist czy Trello. 
  • 14. Ta diagnoza rozwija analizę neoliberalizmu zaproponowaną przez Foucaulta w wykładach z Collège de France z lat 1978-1979 (Narodziny biopolityki, przełożył Michał Herer, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011). 
  • 15. Byung-Chul Han Społeczeństwo zmęczenia i inne eseje, przełożył Rafał Pokrywka, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2022, s. 28-29. 
  • 16. Robert H. Frank Sukces i szczęście. Dobry los a mit merytokracji, przełożył Maciej Szlinder, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018. 
  • 17. Siva Vaidhyanathan Antisocial Media, przełożyły Weronika Mincer i Katarzyna Sosnowska, W.A.B., Warszawa 2016; Christina Koessmeier i Oliver B. Büttner Why Are We Distracted by Social Media? Distraction Situations and Strategies, Reasons for Distraction, and Individual Differences,  „Frontiers in Psychology”, vol. 12/2021. 
  • 18. Han Społeczeństwo zmęczenia, dz.cyt., s. 19. Han polemizuje tu z koncepcją Roberta Esposito, zakładającą, że to reakcja immunologiczna jest paradygmatem naszego społeczeństwa; zob. Roberto Esposito Pojęcia polityczne. Wspólnota, immunizacja, biopolityka, przełożyła Katarzyna Burzyk i inni, Universitas, Kraków 2015. 
  • 19. Nie wiem, jak powszechne jest w rzeczywistości to zjawisko; piszę na podstawie własnych doświadczeń – choć zjawisko to zostało opisane w kilku internetowych artykułach, niepopartych oczywiście badaniami, na przykład Productivity Guilt — What Is It and How to Deal with It?, https://blog.hubspot.com
  • 20. Ronald E. Purser McMindfulness. How Mindfulness Became the New Capitalist Spirituality, Repeater Books, London 2019. 
  • 21. Ten i kolejne cytaty, tamże, s. 74. 
  • 22. Han, Społeczeństwo zmęczenia, dz.cyt., s. 29. 
  • 23. Franco „Bifo” Berardi The Soul at Work, Semiotext(e), Los Angeles 2009; Isabell Lorrey State of Insecurity, Verso, London 2015; Fisher, Prywatyzacja stresu, dz.cyt. 
  • 24. Han, Społeczeństwo zmęczenia, dz.cyt., s. 73. 
  • 25. Tamże, s. 29, 70, 73. 
  • 26. David Graeber Praca bez sensu, przełożył Mikołaj Denderski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2019. 
  • 27. Husson Kapitalizm bez znieczulenia, dz.cyt., s. 11. 
  • 28. Graeber Praca bez sensu, dz.cyt., s. 385. 
  • 29. Takie podejście nie charakteryzuje oczywiście całej filozofii, niemniej jest dość popularne. 
  • 30. Nick Montgomery, Carla Bergman Duszne powietrze, wypalenie, działanie polityczne, przełożyła Marta Tycner, „Magazyn Kontakt” https://magazynkontakt.pl
  • 31. Maciej Szlinder Bezwarunkowy dochód podstawowy, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018. 
  • 32. Husson Jak zerwać z kapitalizmem, dz.cyt., s. 117-118; Pavlina R. Tcherneva W sprawie gwarancji zatrudnienia, przełożyła Joanna Bednarek, Wydawnictwo Ekonomiczne Heterodox, Poznań 2021. 

Udostępnij

Joanna Bednarek

Filozofka, pisarka, tłumaczka, członkini redakcji „Praktyki Teoretycznej”. Autorka książek: Polityka poza formą. Ontologiczne uwarunkowania poststrukturalistycznej filozofii polityki (2012), Linie kobiecości. Jak różnica płciowa przekształciła literaturę i filozofię? (2016), Życie, które mówi. Nowoczesna wspólnota i zwierzęta (2017) i powieści O pochodzeniu rodziny (2018).