być pensjonareczką na spacerze na Plantach, tą
plamą bez twarzy w ostatniej parze, ściskać
dłoń koleżanki z klasy odrobinę za mocno.
być pensjonareczką całującą ukradkiem
koleżankę z klasy, odtwarzać w nieskończoność
tę scenę noszoną latami pod szmizjerką,
aż usta odpadną od ciała, zatoną w żywicy.